Ciągle walczymy ze stropem. W zeszłym tygodniu ze względu na mrozy nie udało się położyć ani cegiełki (oprócz zbrojeń), w tym tygodniu panowie zawzięli się i właśnie poinformowali nas, że w czwartek można zalewać. Teoretycznie można, ale wiadomo, jakie są temperatury w nocy. Po konsultacji z szanownym panem kier-budem stanęło na tym, że strop przykrywamy folią i... czekamy na długotrwałą odwilż. Ciekawe, kiedy ona nastąpi.... Mam nadzieję, że w miarę szybko, bo się nam dekarz dobija do drzwi (tych niewstawionych oczywiście
). A propos dachu zastanawiam się nad kolorem dachówki betonowej. Podoba mi się klasyczna czerwień, ale z drugiej strony zastanawiam się, co z tymi mchami, które później ponoć sobie rosną na dachu. Czy nie będzie widać? Może lepiej ciemny brąz albo antracyt?
Pozdrawiam wszystkich przedświątecznie!
Komentarze